wtorek, 3 maja 2011

klatki złote


kazdy ma swój stały punkt
od którego zacznie dzień
do którego takze wraca
gdy po drodze zgubi się

dla fizyka jest to prędkość
ale to, nie kazda jedna
lecz ta stała i niezmienna
wszystkie inne... w obliczenia

dla chemika to reakcje
które widzi w kolbie swojej
na podstawie tych doświadczeń
ma równania podstawowe

dla biologa, dziwna rzecz
jak się rusza wtedy szuka
taki o to żywy punkt,
co przed nosem macha mu.

matematyk, ten nie gania
ten zamyka świat w równaniach
ma też stałą ulobioną
w pi zamkniętą - nieskończoną

dla logika przecieranie
aby iść czyściutkim traktem
gdy coś zgubi lub upadnie
to podniesie swym zwyczajem

filozofia, to waćpanna
ta to lubi w polach skać
lubi zbierać polne kwiaty
siebie ma też za bławatka

teologia, ta jest mocna
w niebo sięga iglicami
pokazuje ze już trzyma
i dowodzi teoriami.

wszystkie razem te nauki
mają też fundament wspólny
mają za nic dobrodzieja
który siedzi w nich po uszy

maja takze swych wyznawców
którzy siedzą na wykładach
że ich beton mocny twardy
że jak taki to nie skruszy.

jest też pole na ugorze
tam dopiero kazdy moze
robić, strugać, oraz rzeźbić
co mu w głowie fleszem strzeli

a wród fajnych tych zagonków
gdzieś tam całkiem, tak na boku
jest też miejce pośród chwastów
to dla wszystkich... obiboków

jest też chatka dla kucharzy
tam dopiero to się smarzy
piecze, dusi, poprzyprawia
palce lizać, co potrawa

wszystko jednak razem wzięte
ogrodzone i strzerzone
aby czasem nikt nie wyszedł
po za siatkę i przedsionek.

poniedziałek, 2 maja 2011

wiosenny deszcz

gdzieś w oddali słychać szum
gdzieś w oddali słychać wiatr
już tu leci, już tu gna
i on porwie wszystko wręcz

gdzieś w komnacie zapomnianej
gdzieś na spodzie zakurzone
leży trudem przygniecione
ono porwie wszystko wręcz

piszę znowu list do ciebie
jeden z tych ostatnich już
aby serce obolałe
mogło znowu mocniej bić

wszystko było zapomniane
deszcz jesienny zmroził lód
ale teraz z ciepłą bryzą
znowu będzie padał deszcz

i napełni suchą studnie
nawet piach porośnie trawą
owocami drzewa spłyną
i nabierze wszystko sił

i twe usta wydobrzeją
oczy blask swój odzyskają
dusza zacznie znowu śpiewać
tylko czekaj, czekaj mnie

zanim wszystko w ból położę
zanim wszystko w pół rozerwę
tobie ukochana moja
dam od siebie co najlepsze.

kiedy ciemność znów nadejdzie
nie przemoże nic co we mnie
tylko czekaj i wypatruj
wsłuchuj się w wiosenny deszcz

szara myszka, nawet polna.

wpadła kiedyś myszka polna, zwykła szara
do zamczyska ogromnego co niemiara.
i zaparło szarej, małej myszce dech
lecz zdążyła tak zanucić refren ten:

ale piękny jest ten gmach
od podłogi po sam dach
wszędzie radość wszędzie śmiech
nie zwyczajnie tak tu jest
tu zamieszkać wszystkie dni
tylko aby czy... pozwolą mi

to i dalej z lekka weszła
lecz gdy prośbą cicho rzekła
to nastała nawet wrzawa
nie ma miejsca myszko szara

i spojrzała smutnym wzrokiem
na tych wszystkich co ją bokiem
przepychali do wrót starych
że tam miejsce jest dla małych

to i poszła cichuteńko
jak to tylko umie ona
szara zwykła no i polna
nucąc sobie refren ten:

ale piękny jest ten gmach
od podłogi po sam dach
wszędzie radość wszędzie śmiech
choć zwyczajnie tak tu jest
tu zamieszkać wszystkie dni
dobrze chociaż u tych drzwi.

gdy siedziała u wrót cicho
nagle ktoś otworzył je
to był On, Pan zamczyska
i struchlało serce jej

On zaś do niej: co tu robisz?
nie ma miejsca? to choć ze mną!
tam przy moim właśnie stole
jedno wolne, dosiądź się.

to i poszła cichuteńko
jak to tylko umie ona
szara zwykła no i polna
nucąc sobie refren ten:

ale piękny jest ten gmach
od podłogi po sam dach
mam tu radość no i śmiech
jakoś cudnie tak tu jest
tu zamieszkam wszystkie dni
i przy stole,
co nie dla mnie kiedyś był.

niedziela, 1 maja 2011

koloseum

och, gdyby tak na świecie...

przyswieciła jedna zasada
że z idiotami się nie rozmawia
to jakże piękna cisza
zaczęłaby przemawiać 
moc stracą taborety, całe trony
i inne wdzięki bląd matrony
lecz to raczej niemozliwe
aby swiat się tak uciszył
na sekundę, małą chwilę
księzycowi tez już nie wył
to i wciąz darwinowska brzmi zasada
bij, walcz, kop, gryź, nawet i sąsiada
wszystko w imię dobrze pojętego
nurtu zatorowo i kanałowego
gdzie tylko ten najpierwszy
moze swoje w stadzie zasiać
potem zaś z powagą, wzrokiem sięgać
na to co "tu i teraz" wyrwał, aby już nie klękać
to i własnie jest chwilunia
kiedy pokój -złuda- tu panuje
a na zewnątrz inne szuje
to i wewnątrz rosną młode
aby wyrać sobie tortu trochę
aby zasiać swoje-moje na tym tronie

co tu zrobić mysli sobie taki Pan
hm... to utrudnie wszelki startu plan
na poczatek zwiekszę koszty
i niech biega zmiennik młodszy
niechaj tam, w arenie ciagłych zmagań
się objawi mój katorżnik i wybawca!
aby jednak przesiew zwiekszyć
to w turnieju inne zrobić
a po drodze tak to jeszcze mozna
by z silniejszych zrobic kozła
to i droga się wydłuzy, będa takze większe długi
kto nie spłaci lub odmówi tego mamy i do ciupy.
no i aby wszystko ładnie grało
to i musi być publika
która lubi teatr ten,
nawet kocha przeciwnika.

i nie zyje tylko chlebem.

i rozumie na czym świat.
no i lubi... w kulki grać

lecz też oprócz słowa: tak!
jesteż też inne mocne: nie!
takie tam...
niechciane,
zwykłe i nieludzkie:
te ta te