poniedziałek, 2 maja 2011

szara myszka, nawet polna.

wpadła kiedyś myszka polna, zwykła szara
do zamczyska ogromnego co niemiara.
i zaparło szarej, małej myszce dech
lecz zdążyła tak zanucić refren ten:

ale piękny jest ten gmach
od podłogi po sam dach
wszędzie radość wszędzie śmiech
nie zwyczajnie tak tu jest
tu zamieszkać wszystkie dni
tylko aby czy... pozwolą mi

to i dalej z lekka weszła
lecz gdy prośbą cicho rzekła
to nastała nawet wrzawa
nie ma miejsca myszko szara

i spojrzała smutnym wzrokiem
na tych wszystkich co ją bokiem
przepychali do wrót starych
że tam miejsce jest dla małych

to i poszła cichuteńko
jak to tylko umie ona
szara zwykła no i polna
nucąc sobie refren ten:

ale piękny jest ten gmach
od podłogi po sam dach
wszędzie radość wszędzie śmiech
choć zwyczajnie tak tu jest
tu zamieszkać wszystkie dni
dobrze chociaż u tych drzwi.

gdy siedziała u wrót cicho
nagle ktoś otworzył je
to był On, Pan zamczyska
i struchlało serce jej

On zaś do niej: co tu robisz?
nie ma miejsca? to choć ze mną!
tam przy moim właśnie stole
jedno wolne, dosiądź się.

to i poszła cichuteńko
jak to tylko umie ona
szara zwykła no i polna
nucąc sobie refren ten:

ale piękny jest ten gmach
od podłogi po sam dach
mam tu radość no i śmiech
jakoś cudnie tak tu jest
tu zamieszkam wszystkie dni
i przy stole,
co nie dla mnie kiedyś był.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz