poniedziałek, 28 lutego 2011

nadzieja i dwie łaski

właśnie się modliłem do Ojca którego mamy w niebie,
zebym czasem nie pisał tego co piszę o sobie samym,
aby mi powiedział ze to na pewo On za tym stoi...
bo w przeciwnym razie los mój marny.
i o to przyszedł ankieter zaczął wypytywać
przedstawił się  z imienia i nazwiska lecz nie powiedział skąd jest
i gdy zapytałem czemu notuje i skąd jest,
nagle się obruszył i odchodząc obrażony
ze nie będzie się tłumaczył bo jak nie chce telewizji
to nie! rzucił
co mnie bardzo zdziwiło bo jego praca tak nakazuje.
a ja nie byłem niemiły choć... zaskoczony.

no tak to nie dowód, a po za tym czego? każdy sceptyk to powie
tak bracie, wiem, sam sceptycznie podchodziłem
i moje niedowierzanie w modlitwie tez o tym ci powie.
ale na koniec Panu mojem bardzo dziękuję, za to ze i w drobnych jakim jestem
pomaga i grosz do grosza zbiera i nie zostawi nikogo z was, choć zycie ludzkie i nie tylko nasze to marny pieniądz dla złodzieja

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz