środa, 2 marca 2011

fraszka

i jak tu nie wierzyć naukowcom
przecież rację mają
bo gdy patrzę na jadłospis
śniadanko, obiadek i kolację
to będąc człowiekiem ślepej wiary
mimo to widzę kwantowość
ciał niebieskich
po przez
posiłek własny
i błędny tależ
którego ilość
nie zawsze jest ograniczona
garnkiem czy michą
bo i wielkością żołądka
i...
apetitem

oddalając się dalej
patrząc na siebie 
to widzę długofalowość
większego kwantu...
...
człeka
jakim poprostu
jestem

i to wcale nie koniec
bo w sejmie właśnie
porcjują nasz
wspólny dorobek
aby w tej długość fali
jakim jest rok świetlny
starczyło na zycie
kwantowym działom
ludowym

to jeszcze nic
bo gdy do dom
mąż wraca
i razem z żoną
patrzą na kwant
jaki przyniósł
to cisną się słowa
z dnia wariata
gdy wziął wypłatę
i z nimi...
do szaletu poszedł

no cóz
chyba zakończe
fraszkę
mam nadzieję
ze nie jedyną
bo na kwantowość
choć sporcjowaną
zaczyna być przydługa
więc niech się stanie
króciutką
gamma falą
i leci w świat z prędkością
już nie własną
stając się
w tym świecie
chociażby plotką
która nie zawsze
jest związana
z ciemną materią
ani ciemna tak bardzo
jak to się nara wydaje
z jasną

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz