sztywny naród, sztywny trud
na bladym koniu idzie w swój bój
oblicze gładkie śmiech szkarłatny
w reku kosa, w nery lub brzuch
martwy naród, martwy trud
żadnego życia żadnych cnót
wszystko to w total obróci smród
aby nie zginąć choć i tak trup
zdechły naród, mroczny lud
tam gdzie zaświeci tam kamień leci
lepsza jest przecież własna poswiata
która nie razi mrocznego brata
trupi naród, biały lud
a w ręku koniec takze i swój
lecz zgody na to w sobie nie czuje
więc jedzie dalej i innych szczuje
głupi naród, głupi mól
buduje świątynie gdzie nietylko chłód
to i gdy kwiatów sobie nazbiera
to trochę życia ma ta arena
pusty naród, trujący bluszcz
w sobie zaś kosz pełen ma jagód
lecz nawet gdyby i zjeśc cały ten kosz
i tak nie zginiesz i bedziesz zdrów
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz